Moje boje z nadwagą

wtorek, 22 listopada 2011

Dieta mity i fakty

Na wielu stronach w internecie można znaleźć zestaw informacji dotyczących niektórych elementów codziennej diety. Jest to tekst tak często cytowany że trudno określić kto jest jego właścicielem.
Ważne jednak jest to że ktokolwiek kto zmagał się z nadwagą i osiągnął sukces, doszedł do tych samych wniosków.


- Herbata sprzyja chudnięciu 
Nie każda herbata sprzyja odchudzaniu. Jedynie zielona i czerwona wpływa na efekty diety. 


- Woda odchudza 
Woda nie zawiera w ogóle kalorii i jedynie tłumi uczucie głodu. Pozwala na pozbycie się toksyn, dlatego powinno się jej wypijać około 1,5 l dziennie. Stosując dietę odchudzającą, należy zadbać o to, aby więcej wydalać. Należy pić co 1–2 godziny przynajmniej szklankę wody. 


- Lepsze ryby od mięsa 
Nie wszystkie ryby są lepsze od mięsa. Łosoś i makrela zawierają dość dużo tłuszczu. Natomiast jest to źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych. 


- Drób jest chudy 
Wszystko zależy od tego, jak drób zostanie przyrządzony. Indyk przygotowany na parze nie zawiera więcej niż 200 kcal. Natomiast kurczak smażony i zjedzony ze skórką to prawdziwa bomba kaloryczna. 


- Margaryna jest mniej tucząca niż masło 
Masło i margaryna zawierają różne rodzaje tłuszczu, ale mają one wysoką wartość kaloryczną. 


- Białe pieczywo jest bardziej kaloryczne niż ciemne 
Różnice w kaloriach pieczywa białego i ciemnego są naprawdę niewielkie. Natomiast ciemne pieczywo jest zdrowsze, gdyż zawiera więcej włókien i magnezu. 


- Od ziemniaków się tyje 
Wbrew powszechnym opiniom ziemniaki nie tuczą. 100 g ziemniaków dostarcza organizmowi 90 kcal w postaci lekkostrawnych i dobrze przyswajalnych węglowodanów, zwłaszcza skrobi. Istotny jest dodatek do ziemniaków, czyli wszelkiego typu sosy i mięsa. To one tuczą, gdyż są wysokokaloryczne. Ziemniaki są bardzo zdrowe. Dzięki dużej zawartości składników mineralnych o charakterze zasadowym, równoważą kwasotwórcze oddziaływanie na organizm produktów zbożowych i mięsnych. 


- Zupy są tuczące 
Zupy nie tuczą, jeśli nie gotujemy ich na tłustym mięsie oraz nie zagęścimy ich tradycyjnie zasmażką czy śmietaną. Warto zrezygnować z zagęszczania, a śmietanę zastąpić naturalnym jogurtem. 


- Kluski i ryż tuczą 
Kluski i ryż nie tuczą, a szybko dają długotrwałe uczucie sytości. Nie należy jednak przekroczyć 150 g (po ugotowaniu) dziennie ani dodawać do nich zbyt dużo tłuszczów i sosów. 


- Makaron jest tuczący 
Od makaronu jedzonego w rozsądnych ilościach nie utyjemy. Tuczące jest połączenie makaronu z tłustymi, zawiesistymi sosami, tłustym mięsem czy serem. Należy więc makaron zjadać z lekkimi sosami albo z warzywami. 


- Owoce można jeść bez ograniczeń 
Owoce w większych ilościach niż 2–3 sztuki dziennie mogą wpłynąć negatywnie na dietę z powodu dużej zawartości cukrów prostych. Niekontrolowane jedzenie owoców w dużych ilościach również prowadzi do tycia. Natomiast pijąc dużo soków owocowych, można przybrać na wadze ze względu na zawartość naturalnych cukrów i dlatego, że są one dodatkowo dosładzane. Najlepiej pić je rozcieńczane. 


- Ananas pochłania tłuszcze 
Ananas nie pochłania tłuszczów, a jedynie zawiera enzym, który przyspiesza trawienie niektórych tłuszczów w jelitach. Nie ma on więc żadnego działania odchudzającego. Lepiej jeść ananas świeży niż z puszki, gdyż jest mniej kaloryczny. 


- Świeże warzywa i owoce mają więcej składników odżywczych niż mrożone 
Prawidłowe mrożenie świeżych warzyw i owoców powoduje, że zostają w nich zachowane niemal wszystkie składniki odżywcze i witaminy. Natomiast nie można powiedzieć tego o warzywach i owocach leżących długo na stoiskach sklepowych. 


- Opuszczanie posiłków pomaga schudnąć 
Drastyczne zmniejszanie kaloryczności jedzonych potraw nie jest najrozsądniejszym rozwiązaniem. Sprzyja to jedynie magazynowaniu dostarczonych pokarmów i większemu apetytowi przy następnym posiłku. Ominięcie któregoś z posiłków to pozbawienie organizmu porcji witamin, białka i minerałów. Organizm lepiej strawi mniejsze, ale częstsze posiłki, niż większe, a rzadsze. 


- Jedząc zdrową żywność, nie musisz kontrolować ilości 
Kalorie zawsze pozostają kaloriami niezależnie od tego, czy jesz słodycze, czy owsiankę. Należy więc kontrolować, ile i czego zjadasz, starając się nie przekraczać rozsądnych limitów kalorycznych. 


- Ćwiczenia zmieniają tłuszcz w mięśnie 
Tłuszcz i mięśnie zbudowane są z zupełnie innych komórek. Niemożliwa jest więc zamiana jednych w drugie. Ćwiczenia powodują spalanie tłuszczu i przyczyniają się do poprawy umięśnienia. 


- Jedzenie w nocy nie powoduje tycia 
Niezależnie od pory dnia spożywanie zbyt dużej ilości pokarmu nie jest zdrowe. Często nie dostarczając organizmowi odpowiedniej ilości pokarmu w ciągu dnia, nadrabiamy to nocą. Jest to niekorzystne dla naszego organizmu. Lepiej jest rozpocząć dzień wartościowym śniadaniem, niż kończyć późną kolacją, która nie zostanie spalona i odłoży się w postaci tkanki tłuszczowej. 


- Kolacja powinna być najpóźniej o godzinie 18 
Godzinę ostatniego posiłku trzeba dostosować do trybu życia i nie musi to być godzina osiemnasta. Trudno jest osobie pracującej w nocy głodować. Kolację należy zjeść trzy godziny przed snem. Najlepiej białko – kawałek mięsa. 


- Chcąc się odchudzić, trzeba liczyć kalorie 
Podczas odchudzania należy skupić się na wielkości porcji i odpowiednim zbilansowaniu posiłku, a nie na kaloriach. 


- Light zawsze znaczy chudo 
Produkty light nie zawsze mają niską zawartość tłuszczu. Produkt może mieć tylko trochę mniej kalorii od wersji podstawowej. Równie często w produktach light tłuszcz jest zastępowany kalorycznymi składnikami. 


- Rzucenie palenia powoduje szybsze tycie 
Rzucenie palenia przez pierwszych kilka dni powoduje krótkotrwały przyrost masy ciała, jednak później ciężar ciała wraca do normy.

Na koniec chciałbym jednak dodać moją odpowiedź na jednym z forów gdzie umieszczony był ten cytat.

Wszystko opisane powyżej jest prawdą ale na nic nam jakakolwiek cudowna dieta jeżeli nie połączymy jej z wysiłkiem. 
Współczesny świat dostarcza nam pożywienia więcej niż jest nam potrzeba. Łatwo po nie sięgamy bo nie ma co ukrywać jedzenie jest jedną z największych przyjemności naszego życia. 
Podstawowym lekarstwem na zdrowie jest ograniczenie spożywania czegokolwiek bez wyjątku. Bo jak wiemy z przysłowia "co za dużo to niezdrowo". Następnym podstawowym elementem zdrowia jest ruch odpowiednio zaplanowany dla naszego organizmu. 
To nie może być przypadkowy sporadyczny zapał ale zasada i własny sposób na zdrowie. Ale do tego potrzebne jest samozaparcie a tego często nam brakuje.

czwartek, 17 listopada 2011

Pierwsze kroki

Początki były trudne ale determinacja i chęć wspierania córki w jej trudach zaczęła przynosić efekty. Wcześniej zanim wykryto cukrzycę u dziecka próbowałem różnych sposobów i żadne nie przynosiły efektu. Później gdy przeszliśmy na dietę zbliżoną to tej którą stosują diabetycy też długo nic nie widziałem ale zrozumiałem że nic nie będzie z tego jeżeli nie dołączę do tego wysiłku fizycznego. Nie przyszło mi to ciężko ponieważ wcześniej uprawiałem różnego rodzaju sporty, szczególnie wytrzymałościowe i siłowe. Na efekty nie musiałem długo czekać. Dietę i wysiłek połączyłem tak aby moja waga nie zmniejszała się więcej niż około kilogram na tydzień. Zaobserwowałem u mnie że takie tempo dawało najtrwalsze rezultaty. Nie dochodziło do efektu "jojo" (organizm był odpowiednio regularnie odżywiany co nie powodowało głodu a wysiłek spalał tłuszcz w mięśniach. Musiałem pamiętać też o tym aby nie dopuszczać do zbytniego odwodnienia organizmu. To spowodowało że waga zaczęła spadać nawet kiedy z jakiegoś powodu nie mogłem znaleźć czasu na ćwiczenia. Dieta dla diabetyków i regularne dosyć intensywne ćwiczenia zaczęły dawać efekty. To dało mi motywację do eksperymentów z wysiłkiem i dietą. Pamiętałem tą metodę jeszcze z okresu kiedy uprawiałem sport na poważnie. Chodzi tutaj o znalezienie równowagi między dostarczanej energii a spalanej. Jeżeli znajdzie się ten punkt to można świadomie regulować swoją wagę bez stresu żywieniowego wywołanego "innymi" metodami.

niedziela, 13 listopada 2011

Trudne początki

O odchudzaniu napisano i powiedziano już chyba wszystko. Lansowano różne suplementy i diety cud. Wiele z nich nawet działa. Nie chce mówić o sobie jako o ekspercie w tej dziedzinie i nie chce aby ktoś mnie takim postrzegał. Chciałbym jedynie opisać moje doświadczenia i obserwacje które zebrałem podczas moich bojów z nadwagą.

Nigdy nie należałem do ludzi szczególnie szczupłych ale w okresie dzieciństwa i wczesnej młodości kiedy nasza aktywność jest bardzo wysoka to raczej trudno jest przybrać cokolwiek na wadze. Tak właśnie było ze mną. Dochodziło do tego jeszcze zamiłowanie do aktywności. Uprawiałem różnego rodzaje sporty, szczególnie te które wymagają dużego wysiłku jak chociażby sporty rowerowe czy sporty siłowe. Efektem tego było poznanie pięknej kobiety która w końcu została moją żoną i nawiasem mówiąc jest do dzisiaj.

Problemy z nadwagą zaczęły się właśnie kilka lat później. Otóż jak to bywa u facetów po ślubie aktywność spada. No bo przecież jak już ma się kobietę swojego życia to po co się starać, i tak ją mamy. Nic bardziej głupiego.

W ciągu praktycznie kilku lat moja waga zaczęła drastycznie wzrastać. Zaczęło się to odbijać na zdrowiu poprzez bóle kręgosłupa i kolan oraz notorycznym niewysypianiem się a także wiecznym przemęczeniu. Któregoś dnia kiedy obudziłem się rano w ogóle nie wypoczęty postanowiłem coś z tym zrobić. Imałem się różnych metod, które nie dawały żadnych rezultatów lub były one krótkotrwałe, ale tak naprawdę brakowało mi determinacji. W międzyczasie u mojej wówczas trzynastoletniej córki została wykryta cukrzyca i to przeważyło szale.

Ponieważ choroba córki wymagała całkowicie odmiennej diety to tak naprawdę cała rodzina musiała w dużej części zaakceptować nowy styl życia. Córka przyjęła chorobę bardzo dzielnie ale późniejsze uświadomienie sobie dożywotniej dyscypliny żywieniowej i kontrolowania organizmu zaczęły wywierać swoje piętno na jej samopoczuciu. W takim wypadku nie można było stosować dwóch różnych menu dla niej i reszty rodziny ponieważ jeszcze bardziej by ją to wyobcowało.

Tutaj zaczął się przełom dla mnie i dla mojej córki. Ja zacząłem stosować dietę i "rygory" dla diabetyków a córka widząc moją walkę czuła że nie jest sama ze swoimi zmaganiami.

W rezultacie zmiany stylu życia straciłem 30 kg wagi w ciągu 10 miesięcy. Ktoś mógłby zapytać dlaczego tak długo, ale to właśnie długotrwały proces daje najbardziej trwałe efekty.

W następnych postach chciałbym opisać metody jakie stosowałem oraz uzasadnić swoje tezy.

Pozdrawiam.